luty. rzymska primavera w środku mroźnej zimy. piękna Roma, cudowni ludzie i śnieżne zamiecie paraliżujące miasto.
marcowo. i krakowska, tym razem już wiosna, w przedwiosenny weekend.
tatrzańska majówka, ślady niedźwiedzi, walka o podłogę w schronisku i zjeżdżanie z doliny pięciu stawów
maj/czerwiec. warszawka i euro2012, bardzo przyjazny czas.
czerwiec. pierwszy rzut oka na lyon.
lipiec pachnący lawendą w winnicy. hermitage.
lazurowy lipiec.
la vache qui rie a Metz.
kilka sierpniowych chwil w montpellier.
i w końcu hiszpania. błogość na costa brava.
i moja ulubiono-znienawidzona barcelona.
la cote d'azure encore une fois
welcome to saint tropez!
wrzesień. lwowskie wojaże na dziki wschód.
październikowy budapeszt
i listopadowa brodka.
2013, please, be good to me.
all the best for u, too.