czwartek, 17 października 2013

Desde hace un mes

Dziś mija miesiąc od kiedy przeniosłam swoje życie do Andaluzji. Strasznie za szybko. Czuję się coraz bardziej Hiszpanką. Już nie dziwi mnie umawianie się o północy, zamknięte sklepy w porze siesty, pielgrzymki przechodzące pod moim okenm czy też pogawędki przy kasie w supermarkecie, weseli staruszkowie na klatce schodowej, bezstresowa edukacja czy andaluzyjskie ssssss. Teraz to moja codziennośc. Ładna codziennośc. Pozbawiona jesiennej melancholi i botków. Pełna słońca i bezchmurnego nieba. Z muzyką na uszach pedałuję sobie ulicami Sevilli i nie wierzę nadal w to gdzie jestem. Chłonę sobie jak gąbka to co dzieje się wokół mnie. Mówię pijanym hiszpańskim z włoskim akcentem. I dobrze mi tak.

środa, 2 października 2013

bits&pieces

Torre del oro - najpopularniejsze miejsce na botellon | Puente Isabel II | calle Betis