piątek, 11 maja 2012

Fall in love with Warsaw

 Pomimo całej miłości do Paryża najbliższym, najlepszym i najgorszym za razem miastem pozostanie dla mnie Warszawa. Kiedyś byłam w niej zakochana absolutnie i po kokardy. Z wiekiem zaczęłam dostrzegac również jej minusy i niedociągnięcia. Mimo wszystko zawsze jak gdzieś wyjadę prędzej czy później zaczynam tęsknic za tą swojską warszafką. Będąc w Paryżcu często zamiast chodzic nad Sekwanę umawiałyśmy się z Magdą "nad Wisłę" zupełnie nieświadome naszej pomyłki.
Mimo iż to Kraków jest bardziej atrakcyjny dla turystów, Wrocław jest miastem studenckim, a Gdańsk ma morze to i tak nie sposób nie lubic Warszawy. Stolyca prosze państwa, lubic trzeba. Niewątpliwie jest to najbardziej dynamiczne miasto, rozwijające się w zastraszającym tępie. Pełne eventów kulturalnych. Bogate w urokliwe kawiarnie. W interaktywne muzea. O i mamy BUW (Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego), który wydaje się byc swoistym fenomenem. I najwięcej hipsterów mamy też, o! I dużo nocnych autobusów. I eckhm... metra nitkę i trochę. I cudowne teatry. I wieczne ubolewanie nad zniszczeniami podczas II wojny światowej. Ach ten Paryż Północy.



Wczoraj miałam okazję uczestniczyc w NIGHTSKATING'u. Świetna sprawa! Ponad tysiąc ludzi jeździ nocą na rolkach w rytm muzyki głównymi ulicami Warszawy! Niesamowita energia i atmosfera. Organizacja też niczego sobie. Co prawda planowana trasa miała miec 21 km, a ostatecznie z powodów organizacyjnych musiała byc skrócona o 10 km, to i tak dla mnie - pierwszy raz na rolkach w tym sezonie - była to dłygośc idealna. Poza tym zuepłnie inaczej jeździ się po asfalcie, niż po kostkach brukowych. Można się rozpędzic i poczuc wiatr we włosach. Swoją drogą, rzeczywiście zupełnie inaczej patrzy się na miasto z tej perspektywy. Nie codziennie wszak mknie się przez Aleje Jerozolimskie na ośmiu kółkach! 
Polacam serdecznie!

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

podzielam Twoja milosc do Paryza ;p a co do Warszawy podobalo mi sie ze jest tam tyle rodzi roznych kultur, dosc ladne miejsca i to chyba na tyle :) ja mieszkam w malym dosc miescie wiec nie mam tego na codzien ale w warszawie ogolnie tez nie chcialabym mieszkac

Archistka pisze...

KOCHAMY CO ZNAMY. Ale za jazdę na rolkach po pijaku powinni ci zabronić robienia prawa jazdy.

isubisou pisze...

wypraszam sobie. Na piwo poszłab dopiero po!

Angela pisze...

hahaha uważaj, co piszesz o alkoholu, bo ktoś się doczepi o to:P nie no, żartuję :D

niesamowity jest ten napis 'Warsaw' na fontannie *.*

isubisou pisze...

zabawy Photoshopem!:D

Sake pisze...

ehh... a ja Warszawy nie lubię. Kraków forever ♥

Unknown pisze...

Aaa rolki. Dawno nie jeździłam. Świetna sprawa z tym eventem. Nie słyszałam o tym. To jest chyba najlepsze w Warszawie - tu zawsze coś się dzieje.

Archistka pisze...

Łączę się w miłości.