
Przyznaję, jestem uzależniona od skrzynki odbiorczej serwisu aupairworld . net.
Zaglądam do niej średnio milion razy dziennie łudząc się, że zobaczę kopertę z zielonym znaczkiem. To nie jest tak, żebym tych zielonych znaczków nie otrzymała już sporo. Wręcz przeciwnie. Z żadną jednak z tych rodzin nie udało mi się nawiązac bliższego kontaktu. Z żadną też nie 'zaskoczyło' tak jak powinno.
Stałam się wybredna, a może po prostu w tym roku bardziej wiem czego chcę i w co mogę się wpakowac. Odrzucam opcje typu 'uroczy domek pośrodku niczego', 'pokój dzielony z dwu latką', 'zajmowanie się dziecmi 7 dni w tygodniu' czy też 'no internet access'.
Albo po prostu w zeszłym roku miałam ogromne szczęście trafiając na
moją cudowną paryską rodzinę. Oczywiście, że też mieli swoje wady, ale
bez przesady. W sumie najbardziej uciążliwe było to, że nie miałam
własnego pokoju. Moim pokojem od 22 do 7 rano był salon z ogromną
rozkładaną kanapą. Mimo wszystko warto było poświęcic posiadanie
własnego pokoju na rzecz Paryża. Poza tym udało mi się nawiązac z moją
rodziną wspólny język. Naprawdę czułam się z nimi jak z rodziną. I jak z
rodziną bywały lepsze, i te mniej dobre momenty i sytuacje (hormony
kobiet w ciąży potrafią byc uszczypliwe!), ale generalnie byłam bardzo bardzo
zadowolona. Na zdjęciach moja mała nénette.
Teraz natomiast szukam i szukam. Czasem wydaje mi
się, że trafiam na profile idealne. Takie, które mi pasują i spełniam
idealnie ich wymagania. Ładnie się produkuję, pisząc personalną
wiadomośc i czekam, czekam, czekam... Zazwyczaj odczytują. Czasem dodają
do ulubionych. Zapewne wybrali już kogoś ze 150 osób, które się
zgłosiły. Ech . . . Innym razem hiszpanki, które ledwo posługują się
angielskim i mylą im się miesiące, w związku z czym okazuje się, że
powymianie kulkunastu maili i zdjęc jednak nie będziemy swoim matchem.
Ech . . . Tracę cierpliwośc jednym słowem. Tu chcą prawojazdy, a tam grac na pianinie. Tu od czerwca, a tam na 12 miesięcy. Blablabla. Bardzo bym chciała już zabukowac bilet i cieszyc się wyjazdem w 'nowe nieznane'!
Wołam w eter!
Psst. Zastanawiam się czy ten nowy wygląd bolga jest praktyczny? Wygląda w sumie całkiem sympatycznie, ale sama się w tym trochę gubię. Co o tym sądzicie?